Life Isn't A Dream.

Witam na moim blogu! Chciałam Was poinformować, iż posty dodawane będą w granicach moich możliwości twórczych! Mam nadzieję że podobają Wam się opowiadania. Dziękuję za uwagę!

Uff.. Nareszcie coś nagryzmoliłam, nadal czekam na Wasze pomysły, może podsuniecie mi jakiś ciekawy pomysł.



Przypominam adres: slodkam1998@o2.pl

środa, 22 lutego 2012

Rozdział 19

Patrycja sięgnęła po telefon, wyszła i zadzwoniła do ojca. Wróciła z uśmiechem na ustach i propozycją dla kolegi. 

- Michał, jeżeli chciałbyś.. To,mógłbyś zamieszkać u mnie.
- Naprawdę?
- Tak. - Odparła, szeroko się uśmiechając.
Chłopak wstał i zaczął ściskać Patrycję.
- Spadłaś mi z nieba.. Oczywiście postaram się szybko znaleźć jakąś kawalerkę, czy coś takiego.
- Dobra, a gdzie są Twoje rzeczy?
- U Daniela.. Zaraz po nie pojadę.. I jeszcze raz Ci dziękuję - Powiedział, wkładając buty.
Gdy Michał wyszedł, Patrycja postanowiła wrócić do swoich koleżanek. 
- Przepraszam Was bardzo.. 
- Okej, rozumiemy.. A tak na marginesie, ten cały Michał to niezłe ciacho. Tyle że jest homo.. To jest problem.
- Tak, wiem..
- On już poszedł? - Zapytała Olka.
- Nie, pojechał po swoje rzeczy..
- Ejj.. Bez takich numerow, będzie tu mieszkał? - Zdziwiła się Monia.
- Tylko przez pewien czas..
- I Twój ojciec tak się zgodził? 
- Tak, zadzwoniłam do taty, powiedział że nie ma nic przeciwko. 
- Ty to masz 'fajnego' ojca. Dobra, ja już będę się zbierać.. - Oznajmiła Aleksandra.
- Ja też.. Mam jeszcze masę rzeczy do zrobienia. Patka, zadzwonię jeszcze wieczorem. - Powiedziała Monika.
Patrycja odprowadziła je do wyjścia i na pożegnanie ucałowała w policzek. 
Dzewczyna postanowiła przygotować pokój dla Michała. Kiedy skończyła, usłyszała dzwonek do drzwi. 
- Czekaj, pomogę Ci. - Powiedziała, biorąc do ręki jedną z walizek. 
- Dziękuję. - Rzekł chłopak.
- A teraz chodź, pokażę Ci pokój. - Odparła i poszła w kierunku przygotowanego pomieszczenia..

wtorek, 21 lutego 2012

Rozdział 18

- To pewnie dostawca pizzy - Powiedziała Patrycja i poszła otworzyć. Jednak myliła się. Za drzwiami stał Michał. 

- Michał? Co Ty tu..? 
- Potrzebuję Twojej pomocy.. - Szybko powiedział, zanim dziewczyna zdążyła dokończyć pytanie.
- O co chodzi?
- Muszę z Tobą pogadać.. Masz czas?
- Wiesz co.. Aktualnie to są u mnie koleżanki.. Ale dobra, wejdź. - Odparła i zaprosiła Go do środka.
- Dziewczyny, poznajcie Michała. Michał, to Ola a to Monika..
- Cześć - Powiedzieli wszyscy troje.
,, Jest o wiele przystojniejszy niż myślałam'' - Cichutko szepnęła Ola, Monice.
- Ja pójdę teraz porozmawiać z Michałem, a Wy czujcie się jak u siebie. - Odparła i wyszła.
- No więc, o co chodzi? - Zapytała, gdy byli już w salonie.
- Daniel mnie rzucił..- Powiedział i posmutniał jeszcze bardziej.
- Ale jak to?
- No normalnie.. Pokłóciliśmy się i .. tak wyszło..
- No to może na pocieszenie czekoladę? - Zaproponowała i poszła do kuchni.
Wracając, przypadkiem usłyszała rozmowę koleżanek.
- Mówię Ci, pasują do siebie..
- Michał do Patki?
- Nie, lampa do dywanu.. No jasne, że Michał do Patki..
- Tylko problem tkwi w tym, że to gej..
- Fakt..
Weszła do salonu i podała Michałowi dwie duże czekolady.
- Och, dziękuję Ci.. - Powiedział przez łzy i przytulił ją.
- Nie ma za co.. A tak właściwie to skąd jesteś?
- Z Wrocławia, a co? - Odparł, zajadając się słodkimi kostkami.
- I specjalnie przyjeżdżałeś do Daniela?
- Nie, mieszkałem u Niego.. A teraz.. Teraz nie mam gdzie.. - Odpowiedział ze smutkiem.
- Hmm.. Wiesz co, mam pomysł. - Powiedziała entuzjastycznie dziewczyna..




poniedziałek, 20 lutego 2012

Rozdział 17

Za drzwiami stała Aleksandra, szczerząc się od ucha do ucha.
- Co Ty taka wesoła? - Zapytała Patrycja, zapraszając ją do środka.
- Ojciec kupił mi dwie wejściówki na konwent. - Niemalże wykrzyknęła Ola. - Chcesz jechać ze mną?
- Bardzo bym chciała, ale.. muszę zostać tu. Znaleźć pracę..
- Szkoda - Przerwała koleżance.
- Zapytaj Alicję, ona na pewno pojedzie.
- Okej, ale jak zmienisz zdanie, to zadzwoń. - Powiedziała, lekko się uśmiechając.
Dziewczyny poszły do salonu i czekały na Monikę. Przez ten czas, postanowiły że przygotują jakieś smakołyki, a potem zamówią pizzę. Kilka minut później przyszła Monia. Patrycja zaproponowała obejrzenie filmu. Długo nie mogły się zdecydować, aż w końcu postawiły na ,,PORWANIE'' z Taylorem Lautnerem. Dziewczyny były zachwycone głównym bohaterem. Po seansie zadzwoniły do pizzeri i poprosiły o megadużą pizzę z serem, szynką i pieczarkami. Gdy siedziały w salonie i dyskutowały na temat filmu, Olka zapytała Patrycję..
- Patkaa, o czym chciałaś pogadać?
- No właśnie - Zaciekawiła się Monika.
- Ja? No.. Em.. Chciałam pogadać o..
- Możesz Nam powiedzieć przecież, znasz Nas, nie wydamy Cię - Powiedziała Aleksandra.
- Wiem o tym, tylko niech pomyślę.. Okej, więc po śmierci matki, pamiętacie, wpadłam w depresję, miałam doła i wszystko mnie irytowało, więc postanowiłam ulżyć emocjom i kupiłam żyletki, następnego dnia w szkole, nie wytrzymałam i pobiegłam do starej kotłowni, tej obok szkoły, wyjęłam je i powoli przecinałam skórę, obudziłam się w szpitalu a przy oknie stał jakiś chłopak, te ciemne włosy, niebieskie oczy, mm.. Od razu mi się spodobał. Był nowy, nie znał okolicy, umówiliśmy się, lecz nie przyszedł, podjechał do mnie i powiedział coś że nie mógł i dał mi kwiatka - Dziewczyna przerwała i wskazała na wyschniętą roślinkę - No i następnego dnia w szkole on doszedł do mojej klasy.. Kolejnego dnia jak wstałam rano, miałam temperaturę, lecz poszłam do szkoły, wtedy zemdlałam i Daniel odwiózł mnie do domu, potem gadaliśmy aż zadzwoniła Jego mama, aby odebrał brata.. Następnie, w szkole rozdawałam zaproszenia, oczywiście dostał pierwszy..  I na imprezie postanowiłam wyznać mu co czuję, a On na to, że jest gejem..
- Powiedział Ci to wprost? - Zdziwiły się.
- Zacytuje Wam ,,(...) wolę chłopaców..'' . Potem zadzwoniłam do taty żeby przyjechał, bo normalnie nie mogłam patrzeć na Niego..
- To dlatego się tak szybko zwinęłaś.. - Załapała Olka.
- Taak.. - Odparła Patrycja i zaczęła opowiadać dalej. - Nagle poczułam jak ktoś zacisnął mi usta.. Obudziłam się w jakiejś piwnicy przywiązana do krzesła.. I zobaczyłam jakąś postać z kapturem na głowie.. Okazało się że to chłopak Daniela. Bardzo do Niego podobny, z tym że on ma brązowe oczy.. 
- A jak ma na imię?
- Michał.. No.. Na czym skończyłam? Aaa, już wiem..  No i trochę pogadaliśmy.. Dobra, przyznaję, fajny jest.. Potem przyszedł mój 'prezent urodzinowy' - Daniel.. Przeprosił mnie, ja wyszłam, lecz nie wiedziałam gdzie iść, wróciłam się i usłyszałam kawałek rozmowy.. Pokłócili się trochę.. Kilka sekund odczekałam i dopiero weszłam.  Zapytałam się w którą stronę mam iść, żeby dotrzeć do domu, a Michał zaoferował podwózkę.. No.. Trochę się nagadałam.. Co o tym sądzicie? - Zapytała Patrycja i wtedy usłyszały dzwonek do drzwi..

sobota, 18 lutego 2012

Rozdział 16

Było po drugiej. Po przekroczeniu drzwi, Patrycja poszła prosto do łazienki. Była zmęczona i postanowiła wziąć gorącą kąpiel. Napełniła wannę i powoli zaczęła rozpinać sukienkę. Chwilę później relaksowała się w ciepłej wodzie. Rozmyślała o imprezie, Danielu i Michale. Zerknęła na zegar, który wisiał obok wejścia. ,,Już trzecia?'' - Zdziwiła się. Szybko wyszła i spuściła wodę. Ubrała szlafrok i ruszyła w kierunku swojego pokoju. Delikatnie otworzyła drzwi, aby nie obudzić taty. Gdy była już w łóżku, pomyślała jeszcze o Michale, po czym zasnęła.

Obudził ją zapach, dochodzący z kuchni. Była ósma trzydzieści. Wstała i poszła tam. Przy kuchence stał ojciec, a obok na talerzu leżały naleśniki. 
- O, witaj Patrycjo. Jak tam po imprezie? - Powiedział, uśmiechając się i podając porcję racuszków.
- Dobrze, dziękuję. - Odparła, siadając przy stole i polewając naleśniki syropem klonowym.
- To się cieszę. O której wróciłaś?
- Hmm.. Około drugiej. - Odpowiedziała, zajadając się plackami.- Są pyszne, tato.
- Dzięki, robiłem je z myślą o Tobie. 
Po śniadaniu, dziewczyna postanowiła zadzwonić do koleżanek i zaprosić je do siebie.
- Cześć Olka! Co tam?
- Siemka Patka, no nic nowego, a u Ciebie?
- No właśnie, o tym chce pogadać. Wpadniesz do mnie?
- Będę o dziesiątej. Do zobaczenia.
- Pa.
Rozłączyła się i wykręciła numer do Alicji.
- Słucham? - Patrycja usłyszała głos mężczyzny.
- Przepraszam, czy mogę poprosić Alicję?
- Alicji nie ma w domu. Żegnam.
,,To dziwne, Ala zawsze miała telefon przy sobie'' - pomyślała i wybrała następny numer. Przycisnęła słuchawkę do ucha i czekała. Sygnał wydłużał się w nieskończoność. Po chwili ktoś odebrał.
- Hej Pati!
- Monia? Myślałam że już nikt nie odbierze.
- Oj, przepraszam, ale telefon miałam w torebce i wiesz.
- Tak, tak, wiem. - Powiedziała uśmiechając się do komórki. - Chciałam Cię zapytać, czy masz trochę wolnego czasu.
- Dla Ciebie zawsze znajdę, a o co chodzi?
- Mogłabyś wpaść do mnie?
- Okej, ale dopiero po dziesiątej. Na razie ogarniam pokój.
- Dobrze, no to do zobaczyska! 
- Buźka.
,,Ja też muszę tu trochę posprzątać'' - Pomyślała, patrząc na biurko i podłogę.
Szybko ubrała się i poszła po odkurzacz. Było po dziewiątej. ,,Jeszcze tylko pościelić łóżko'' - Uśmiechnęła się w myślach. Siedem minut później, usłyszała dzwonek do drzwi..

piątek, 17 lutego 2012

Rozdział 15

Kilka minut później, pod drzwiami do kotłowni, stał Daniel. Dziewczyna widząc Go, zapytała Michała.
- To ma być ten prezent?
- Yhym - Potwierdził chłopak, zajadając się cukierkiem znalezionym w bluzie.
Patrycja odwróciła się w stronę Daniela.
- Chcesz mi jeszcze coś powiedzieć? 
- Hmm.. Chciałem Cię przeprosić.. Mogłem Ci wcześniej powiedzieć.. Głupio wyszło.. - Powiedział, wlepiając wzrok w podłogę.
- To wszystko ? - Spytała dziewczyna, ukradkiem spoglądając na Michała.
- Tak - Odparł bez namysłu. 
- No to cześć. - Powiedziała i ruszyła w stronę drzwi.
Gdy wyszła na dwór, zupełnie nie wiedziała gdzie jest. Sięgnęła po komórkę i włączyła GPS. Niestety, nie miała zasięgu. Postanowiła że wróci i zapyta któregoś z chłopaków. Wchodząc usłyszała kawałek rozmowy.
- Daniel, ta dziewczyna jest nawet fajna.
- Czy coś sugerujesz?
- Po prostu wyrażam swoją opinię. Nie mogę?
- Nie mów mi że Ci się podoba.
- Tego nie powiedziałem..
Więc odczekała chwilę i przekroczyła próg.
- Chłopcy, możecie mi pomóc?
- Jasne - Odparł Michał, patrząc na zirytowanego Daniela.
- No bo wiecie.. Nie bardzo wiem w którym kierunku iść.
- Mogę Cię podwieźć, jak chcesz oczywiście - Zaproponował Michał.
- Naprawdę? Dziękuję Ci. - Powiedziała, lekko się uśmiechając. 
- Daniel, jedziesz z Nami? - Spytał chłopak, próbując załagodzić sytuację.
W odpowiedzi usłyszał tylko głośny huk drzwi. - Chyba nie.. To chodźmy do samochodu.- Dodał.
Dziewczyna patrzyła ze współczuciem na przygnębionego Michała. Chciała mu pomóc, gdyby wiedziała tylko jak.
- Michał, coś się stało?
- Nie, dlaczego pytasz?
- Bo jesteś jakiś smutny. 
- Nie, nic się nie stało, naprawdę.
- No skoro nic.. - Odparła dziewczyna.
Resztę drogi, przesiedzieli w milczeniu. Kwadrans później, byli już przed domem Patrycji. Dziewczyna podziękowała za podwózkę i poszła do domu. Chłopak jeszcze kilka sekund patrzył na drzwi, za którymi ''zniknęła'' Patrycja, po czym pojechał do siebie.                  

poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozdział 14

Patrycja ocknęła się kilka minut później w piwnicy. Miała zaklejone usta i była przywiązana do krzesła. W pewnym momencie, usłyszała zbliżające się kroki. Chwilę później ujrzała ciemną, zakapturzoną postać, która w ręku trzymała zakrwawiony nóż. Psychopata oblizał ostre narzędzie i podszedł do dziewczyny. Powoli odkleił jej taśmę, która była na ustach.
- RATUNKU! - Krzyknęła
- Nikt Ci nie pomoże. To stara piwnica kotłowni. Nikt tu nie zagląda.
- Kim jesteś? I czego chcesz ode mnie?
- Jestem chłopakiem Twego ukochanego. - Odparł.
- Daniela?
- Tak. Jestem Michał. - Przedstawił się chłopak i zaczął rozwiązywać sznurki.
Patrycja szybko odepchnęła Go i pobiegła do wyjścia, lecz Michał złapał ją.
- Dokąd się wybierasz?
- Na zewnątrz. Czemu mnie nie wypuścisz?
- Ponieważ mam dla Ciebie prezent urodzinowy. Siadaj - Powiedział i przysunął krzesło.
Dziewczyna usiadła.
- No więc? Co to za prezent?
- Zaraz tu będzie.
- Kto?
- Jak będzie to zobaczysz, a teraz siedź spokojnie.
Po kilku minutach ciszy, Patrycja postanowiła zapytać.
- Dlaczego mnie związałeś i zakleiłeś usta?
- To tylko był żart. Daniel powiedział że dziś masz urodziny i że mam coś wymyślić.
- Robisz to wszystkim znajomym?
- Nie, ale dla Ciebie zrobiłem wyjątek.
,,Świetnie'' - pomyślała w irytacji. W tej chwili, ktoś zadzwonił do dziewczyny.
- To tata - Powiedziała szybko i nacisnęła zielony guzik. - Cześć tato!
- Patrycja, gdzie jesteś?
- Ja? No jestem w .. W tym no.. - Gdzie ja jestem? - Szybko zapytała Michała, zakrywając mikrofon od telefonu.
- Powiedz że w barze porno - Zaśmiał się chłopak.
- Bardzo śmiesznie - Odpowiedziała zirytowana Patrycja i przyłożyła komórkę do ucha.
- Tato, jestem w parku ze znajomymi, lepiej się poczułam i przepraszam Cię za zamieszanie.
- Dobrze, to o której mam przyjechać?
- Nie musisz. Olka powiedziała że mnie odwiezie. Pa - Odparła i wyłączyła komórkę.
Michał popatrzył na nią i znów oblizał nóż. Dziewczyna wzdrgnęła się na ten widok.
- Czemu to robisz? - Zapytała z niesmakiem.
- To tylko zwykły ketchup, chcesz spróbować? - Powiedział i wyciągnął rękę z nożem w stronę Patrycji.
- Nie, dzięki. Nie przepadam za ketchupem. Długo jeszcze będę tu czekać, czy wreszcie wypuścisz mnie?
- Wypuszczę, wypuszczę, ale dopiero gdy zobaczysz prezent.
- Mam nadzieję że już niedługo.. - Odpowiedziała dziewczyna i spojrzała na zegarek.

piątek, 3 lutego 2012

Rozdział 13

Dziewczyna zapiszczała z zachwytu. Dostała śliczny wisiorko-zegarek ze swoim imieniem oraz kluczyki.

- Dziękuję Ci tato! - Powiedziała i przytuliła ojca. - A od czego są te kluczyki?
- Dowiesz się w swoim czasie - Odparł Pan Tarwicki - A teraz jedźmy, bo się spóźnimy.
Kilka minut później byli już na miejscu. Zaproszeni goście, czekali już na solenizantkę. Dziewczyna wyszła z auta i ucałowała tatę na pożegnanie. Poszła przywitać się ze znajomymi. Ludzie byli zachwyceni jej strojem. Patrycja odbierała prezenty i dziękowała za przybycie i życzenia oraz zapraszała do środka. Daniel stał na końcu.
- Spełnienia marzeń - Powiedział chłopak i wręczył jej prezent. Był to delikatny, srebrny naszyjnik. 
- Dziękuję - Odpowiedziała dziewczyna, oczarowana podarunkiem. Weszli do środka.
Było około 22:00. Wszyscy się świetnie bawili.  Patrycja tańczyła chyba już ze wszystkimi. Teraz odpoczywała z Danielem przy stoliku. 
- Ślicznie wyglądasz - Rzekł młodzieniec.
- Ty również - Odparła Patrycja, słodko się uśmiechając. 
Zbliżyła się do Daniela i złapała Go za rękę. Chłopak był zakłopotany. ,,Mam nadzieję że ona nic do mnie nie czuje'' - pomyślał. 
- Daniel?
- Tak?
- Muszę z Tobą o czymś porozmawiać. 
- To może wyjdźmy na zewnątrz?
Gdy byli na dworzu, chłopak zapytał, o czym chce pogadać. Dziewczyna zagryzła wargi.
- No więc.. Chciałam Ci powiedzieć.. Że... Ech, nie wiem od czego zacząć. - Patrycja zarumieniła się.
- Najlepiej od początku - Uśmiechnął się.
- Nie będę Ci opowiadać od początku, bo trochę za dużo tego.. Może powiem po prostu tak. - Zastanowiła się chwilę. - Podobasz mi się.. 
Chłopak musiał usiąść. Jego obawy się potwierdziły. 
- Daniel, co się stało? 
- Obawiałem się tego..
- Czyli masz już dziewczynę? Dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Nie, nie mam dziewczyny.. Tylko ..
- No to o co chodzi?
- O to że.. Ja wolę chłopców.
Patrycja parsknęła śmiechem.
- Prawie się nabrałam. Dobry żart.
- Ja nie żartuje, naprawdę wolę chłopców. - Odparł poważnym tonem Daniel.
Dziewczynę zszokowało to wyznanie. Owszem, spodziewała się że nie będzie mu się podobać, ma dziewczynę itd. Ale tej opcji nie wzięła pod uwagę. Czuła, że łza spływa jej po policzku, więc odwróciła się i ruszyła w stronę łazienki. Usiadła na muszli klozetowej i rozpłakała się na dobre. Postanowiła, że pożegna się ze wszystkimi i wróci do domu. Złapała za komórkę i zadzwoniła do ojca.
- Tato, mógłbyś już po mnie przyjechać?
- Jest dopiero 23:00..
- Tak, wiem.. Ale źle się czuję i chciałabym się położyć.
- Dobrze, będę za 10 minut.
- Okej, pa.
Patrycja poprawiła makijaż i wyszła. Gdy pożegnała się ze wszystkimi, oprócz Daniela, poszła przed klub aby poczekać za ojcem. Było już chłodno. Dziewczyna spojrzała na zegarek i wtedy poczuła silny ucisk na ustach. Kilka sekund później, dziewczyna zemdlała..

czwartek, 2 lutego 2012

Rozdział 12

Następnego dnia, w szkole, dziewczyna zaczepiła Daniela i dała mu kopertę.

- Co to jest? - Spytał chłopak.
- Zaproszenie na moje urodziny - Powiedziała Patrycja, szczerząc się od ucha do ucha. - Przyjdziesz?
- Ja mam nie przyjść? Oczywiście że będę - Odparł Daniel, lekko się uśmiechając.
Rozmawiali jeszcze przez kilka minut, aż do chwili dzwonka. Poszli na lekcje. W czasie przerw, dziewczyna biegała po całej szkole, rozdawając zaproszenia. Po lekcjach, zgodnie z obietnicą, ojciec zabrał Patrycję do klubu, w którym miała odbyć się impreza. Dziewczyna, była bardzo podekscytowana. Od samego wejścia, zachwycała się wystrojem pomieszczenia. Pan Tarwicki załatwił jeszcze sprawy finansowe i wrócili do domu. Patrycja nie mogła się doczekać swoich urodzin i wyobrażała sobie, jak to będzie 'fajnie' na jutrzejszej zabawie. W tym czasie, ojciec pojechał do centrum, aby rozejrzeć się za prezentem. Długo nie mógł się zdecydować. W końcu dokonał wyboru. ,,Mam nadzieję że się jej spodoba'' - pomyślał, wsiadając do samochodu. Było po dwudziestej, więc Patrycja postanowiła wziąć długą kąpiel i w wannie poczytać książkę. Po kolacji, położyła się do łóżka i myśląc o Danielu, powoli zasnęła..
Śniło jej się że cały czas tańczy tylko z Danielem i w pewnym momencie, chłopak pyta się, czy nie zostałaby jego dziewczyną. Patrycja zgodziła się i już miało dojść do pocałunku, kiedy sen przerwał budzik. Lekko poirytowana dziewczyna wyłączyła go, ale zaraz nabrała entuzjazmu. ,,To już dziś'' - ,,uśmiechnęła się,, w myślach. Była sobota, Patrycja miała jeszcze całe siedem godzin, na uszykowanie się. Po pysznym śniadaniu, dziewczyna postanowiła przygotować strój na wieczór. Wyjęła z szafy pokrowiec, który dostała od cioci, otworzyła Go i zaparło jej dech w piersiach. Sukienka była prześliczna. Beżowa z czarymi akcentami, bez ramiączek. Zawiesiła ją na wieszaku, przy komodzie. Zadzwoniła do klubu i upewniła się, czy wszystko jest już gotowe. Uzyskała pozytywną odpowiedź.
Resztę czasu, poświęciła na makijaż, ułożenie fryzury i dobranie odpowiedniego obuwia. Wreszcie dochodziła siedemnasta. Dziewczyna poprosiła tatę, aby zawiózł ją na miejsce.
- Dobrze, ale przed tym chciałbym dać Ci prezent, zaczekaj tu. - Odparł ojciec i poszedł do swojego pokoju. Kilka sekund później był z powrotem. - Sto Lat, kochanie! - powiedział tata, wreczając jej torebkę. Patrycja podziękowała i ucałowała ojca, a następnie otworzyła prezent..

środa, 1 lutego 2012

Rozdział 11

Patrycja obudziła się kilka godzin później. Było około siedemnastej, uznała, patrząc za okno. Daniel siedział w fotelu i czytał, jej ulubioną książkę. Po chwili zauważył, że dziewczyna już się przebudziła.
- Jak się czujesz?
- Jest dużo lepiej, dziękuję Ci za wszystko.
- Oj tam, nie ma za co.
- Jest, jest - dziewczyna powoli wstała - Zaraz wrócę, chcesz może herbaty?
- Tak, poproszę.
Patrycja poszła do toalety a później do kuchni, zaparzyć wodę. Zauważyła małą karteczkę na blacie. Szybko przeczytała : ,,Patrycjo, będę po dwudziestej, mam nadzieję że Daniel się Tobą zaopiekuje, to dobry chłopak. Całuję. Tata''
Dziewczyna uśmiechnęła się, zgniotła papierek w dłoni i wyrzuciła do kosza. Do pokoju wróciła z tacą, na której były dwie filiżanki z herbatą i cukier.
 - Dziękuję - odparł uprzejmie Daniel, kiedy Patrycja podała mu bulionówkę z ciepłym napojem.
Rozmawiali i śmiali się do wieczora. O godzinie 20:30 do chłopaka zadzwoniła mama z prośbą, aby odebrał swojego młodszego brata, Pawła, z treningu.
- Muszę już iść. - oznajmił ze smutkiem - Jadę odebrać brata z treningu.
- No to do jutra. - odpowiedziała Patrycja i pocałowała Go w policzek.
- Cześć. - Odparł dziwnym tonem chłopak.
,,On jest boski'' - pomyślała dziewczyna, patrząc przez okno na wchodzącego do samochodu, Daniela. Patrycja włączyła laptopa i zabrała się za drukowanie zaproszeń, na swoje osiemnaste urodziny. W tym momencie, ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę - Powiedziała, sprawdzając kolorowe kartki.
Do pomieszczenia wszedł Tata.
- Patrycjo, czy możesz na chwilę odejść od komputera?
- To pilne?
- No myślę że tak. - Odpowiedział Ojciec.
Z ociąganiem, dziewczyna wyszła z pokoju. Na stole w korytarzu, leżały bruliony.
- Co to jest? - Zapytała z ciekawością.
- No obejrzyj.
Patrycja wzięła do ręki jedną z gazetek.
- To jakieś zdjęcia barów i klubów.
- Które Ci się najbardziej podobają?
- Te. - Podała Ojcu broszurkę.
- Okej, dzięki. Możesz już wrócić do pokoju.
- Ale.. po co.. Zaraz, zaraz.. Czy to znaczy że..
-  Owszem - odparł Tata z uśmiechem.
Dziewczyna zapiszała z radości i rzuciła się Ojcu na szyję..